Kategórie

Zamek w Działdowie jako centrum administracyjne ziemi sasińskiej


W literaturze rok 1306 występuje jako data budowy zamku działdowskiego. Wtedy  to zapewne krzyżacy obsadzili swoją załogą stare grodziszcze pruskie, po zawarciu  porozumienia z biskupem chełmińskim nadającego te ziemie krzyżakom. Prawdopodobnie  datę rozpoczęcia budowy zamku należy przesunąć o ok. 30 lat, co potwierdzają badania  archeologiczne prowadzone na terenie zamku. Zamek był wznoszony wieloetapowo,  etap pierwszy to budowa Domu Dużego, po wybudowaniu którego lokowano miasto. Oznacza  to, iż budowa Dużego Domu zakończyła się przed rokiem 1344. W latach 1344 - 1383  wzniesiono mury otaczające dziedziniec z gankiem obronnym, bramę wjazdową z mostem  zwodzonym, strzeżoną przez wieżę. Zamek oraz podzamcze otoczone zostały fosą.  Następny etap rozbudowy zamku związany był ze zwiększeniem się załogi zamku w  związku z podniesieniem w 1383 roku Działdowa do rangi wójtostwa. Wówczas to wzniesiono  wschodnie i zachodnie skrzydła zamku. W ostatnim etapie budowy zamku nadbudowano  kondygnację spichlerzową, oraz dokonano drobnych przebudowań pomieszczeń zamkowych.  Z początkiem XV wieku zamek ukształtował się w swojej ostatecznej formie. Zabudowania zamkowe wzniesiono na planie kwadratu o boku 46 m z dziedzińcem pośrodku.  Z pierwotnego założenia zachowały się do dziś: budynek główny (46x12 m, trójkondygnacyjny  z dachem dwuspadowym) we wnętrzu którego zachowało się kilka sal, mur obwodowy  od strony zachodniej i północnej, baszta północna, fragment bramy wjazdowej z  wieżą bramową i dolna partia wieży przybramowej. Zachowała się również północna  baszta (wzniesiona na rzucie kwadratu o ściętych narożach, w górnej partii przechodząca  w ośmiobok).

Zamek posiadał własne zaplecze gospodarcze, które znajdowało się na podzamczu,   był tam młyn, browar, i folusz (maszyna do folowania tkanin, folowanie - powierzchniowe   spilśnianie tkanin, zwykle zgrzebnych, przez gniecenie, wałkowanie). Nie podlegało   ono władzom miasta, ale miasto mogło z niego korzystać. Zamek jednak początkowo   był uzależniony od miasta, ponieważ musiał korzystać z usług osiadłych w mieście   rzemieślników. W późniejszym okresie zamek uniezależnił się od miejskich rzemieślników,   osadzając na podzamczu swoich rzemieślników tzn. "partaczy".

Z chwilą rozpoczęcia budowy zamku powstała przy niej osada w której zamieszkiwali   rzemieślnicy pracujący przy budowie oraz ludzie zaopatrujący budowniczych w    żywność i inne produkty. Tej osadzie wielki mistrz Zakonu, Ludolf Konig, 14   sierpnia 1344 roku nadał prawa miejskie, wystawiając dokument lokacyjny, dający   Mikołajowi z Karbowa na prawie chełmińskim miasta zwanego SOLDOV z 30 wolnymi   włókami do miasta należącymi (miasto lokowano nad rzeką Nidą w oparciu o starszą    osadę, której nazwa się nie zachowała. Na mapie sporządzonej przez królewskiego   kartografa w czasie wojny z Zakonem w latach 1409 - 1411 po raz pierwszy pojawia   się nazwa Dzialdoff). Do połowy XV wieku miasto leżało nad rzeką Nidą. Jednak   Zakon, chcąc uczynić Drwęcę bardziej spławną oraz podnieść jej znaczenie jako   naturalnej granicy państwa, dokonał przecięcia koryta rzeki Wkry, wykopano kanał    i skierowano wody rzeki Wkry do Rzeki Wel. W ten sposób dopływ rzeki Wkry, czyli   Nida stała się jego górnym biegiem. Zamek w Działdowie w drugiej połowie XIV   stał się siedzibą prokuratora, urzędnika zarządzającego okręgiem administracyjnym    - prokuratorią. Działdowska prokuratoria wchodziła w skład komturstwa ostródzkiego,   które powstało z podziału komturstwa dzierzgońskiego. Od 1383 roku jak już wcześniej   wspomniałem na zamku jako przedstawiciel władzy zakonnej zasiadał wójt. W XIV   wieku w Działdowie ukształtowały się dwie samodzielne jednostki administracyjno-gospodarcze:   zamek z podzamczem i miasto (na zamku rezydował najpierw prokurator jako zarządca   komornictwa, a następnie wójt zarządzający wójtostwem). Miasto jak i zamek posiadały   własne pieczęcie herbowe. Wójt urzędujący na zamku posługiwał się okrągłą pieczęcią,    herb umieszczony na pieczęci przedstawiał lwa kroczącego po prawej krawędzi   tarczy, a umieszczony w jej otoku napis gotycki brzmiał: ŤSIGILLUM: ADOOCAT:SOLDOWť.    Samorząd miejski Działdowa w wieku XIV posiadał pieczęć herbową, w której umieszczony   był wizerunek św. Katarzyny trzymającej w jednej ręce miecz, a w drugiej koło   tortur. Postać św. Katarzyny umieszczona była w gotyckim portalu, po obu jego   stronach znajdowały się tarcze w biało-czerwoną szachownicę - herb rodu Hohensteinów.   Może to oznaczać iż miasto otrzymało herb w czasach komtura ostródzkiego Guntera   Hohensteina piastującego tę godność w latach 1349 - 1370.

W XV wieku wójtostwo działdowskie było terenem działań wojennych i przemarszu   wojsk, co pociągało za sobą zniszczenia. Przez ziemie te trzykrotnie przechodziło   wojsko Jagiełły (w latach 1410, 1414, 1422). W czasie wojny trzynastoletniej   wójtostwo również było terenem walk. W czasie tych wojen Działdowo było zdobywane   i niszczone przez wojska Polskie, Litewskie, Mazowieckie, Krzyżackie (gdy w   1414 roku wybuchła wojna pomiędzy Polską a Zakonem Krzyżackim, Działdowo było   do niej przygotowane, zamek był obwiedziony murem i fosą, a miasto posiadało   własne umocnienia i mieszczanie działdowscy byli zdecydowani bronić się przed   wojskami polskimi. Jednak zamek i miasto zostało zdobyte przez wojska Jagiełły.   Wkrótce potem miasto zostało odbite a mieszczanie działdowscy w nagrodę za wierność    Zakonowi otrzymali 16 włók ziemi i 21 mórg lasu. W czasie wojny trzynastoletniej   miasto było członkiem Związku Pruskiego. Działdowo znalazło się również wśród   23 miast ofiarowanych przez poselstwo stanów pruskich Kazimierzowi Jagiellończykowi.).   po wojnie trzynastoletniej Działdowo i okolice znalazły się w Prusach Krzyżackich,   będących lennem Korony.

Od 1525 roku, po sekularyzacji Zakonu Krzyżackiego i przyjęciu luteranizmu   przez Albrechta Hohenzollerna państwo przekształcono w księstwo świeckie nazywane   odtąd Prusami Książęcymi. Albrecht Hohenzollern wprowadził nowy podział administracyjny   kraju, likwidując komturstwa, ustanawiając w ich miejsce okręgi. Okręgi dzieliły   się na kapitanaty (powiaty), te zaś na kameraty (wójtostwa) i gminy sołeckie.   Na czele powiatu stał kapitan (starosta książęcy), będący równocześnie komendantem   zamku i skupiający w swoim ręku władzę administracyjną podległego sobie okręgu.   Albrecht potwierdził dotychczasowe prawa i przywileje stanów, zagwarantował    im, że bez ich zgody nie będą nakładane żadne daniny. Reprezentacją stanów był    sejm krajowy, składający się z trzech izb. Pierwszą stanowiło 200 radców krajowych,   a od 1540 również wyższa szlachta. Do drugiej wchodzili posłowie szlacheccy   wybierania na sejmikach. Trzecia izba gromadziła przedstawicieli miast.

Zamek wraz z podzamczem stanowił wyodrębnioną jednostkę terytorialną, administracyjną    i gospodarczą, podlegającą władzy książęcej. Tą częścią administrował starosta.   Zamek stracił znaczenie twierdzy, i stał się własnością starosty. Rezydował    on w zamku, gdzie mieściła się jego kancelaria. W kancelarii urzędu starościńskiego   gromadzono i przechowywano wszelkie akta, dokumenty i pisma urzędowe. Każdy   urząd starościński zobowiązany był do prowadzenia ksiąg trwałych o charakterze   wieczystym, z których za najważniejsze uważano: księgę przywilejów, spisy dóbr   ziemskich, księgę dekretów dotyczących granic starostwa, oraz protokoły sądowe   prowadzone przez administrację urzędu i reskrypty i zarządzenia książęce.

Starosta miał uprawnienia sądownicze. Przysługiwało mu prawo samodzielnego   wyrokowania we wszystkich sprawach dotyczących szlachty, wolnych kmieci i chłopów,   a w sprawach karnych - wydawania werdyktów w stosunku do wszystkich mieszkańców   podległego mu okręgu. Sprawował on również nadzór nad policją, szkołami, kościołami   i instytucjami charytatywnymi. Jednym z podstawowych obowiązków starosty był    nadzór nad sprawami wojskowymi, do których należało pełnienie służby rycerskiej,   organizacja obrony oraz budownictwa obronnego, utrzymania wojska, zabezpieczenie   dla niego kwater i ściąganie kontrybucji na jego utrzymanie. Do niego również    należał nadzór nad gospodarką domen książęcych.   W związku z kłopotami finansowymi księcia Albrechta kapitanaty od samego początku   były puszczane w dzierżawę. To samo stało się z kapitanatem działdowskim. Pierwszym   starostą działdowskim został Melchior von Rechenberg, któremu książę był winien   1700 guldenów reńskich. Sprawował on swój urząd w latach 1526 - 1540. Od tego   czasu starostwo działdowskie było bardzo długi czas w zastawie (elektor przejął    je z powrotem dopiero w 1660 roku). W 1560 roku Albrecht Hohenzollern pożyczył    od hrabiego Rafała Leszczyńskiego z Leszna pod zastaw starostwa działdowskiego   40 tysięcy talarów. Leszczyński objął miasto i starostwo 20 października 1562   roku i sprawował urząd do 1566 roku. Między księciem Albrechtem a Leszczyńskim   doszło do sporu. Hrabia chciał wypłacić księciu dalsze 40 tysięcy talarów w   zamian za nadanie prawa dziedziczenia jego dwóm synom i ich potomkom. W przypadku   bezpotomnej śmierci synów miasto i starostwo miało bez odszkodowań miało być    zwrócone Prusom Książęcym (hrabia chciał rozwinąć na terenie miasta sukiennictwo,   założył hodowle owiec). Albrecht odmówił, wówczas Leszczyński sprowadził na   zamek swoje wojska nadworne. Spór zakończył się tym, że książę spłacił część    długu a Leszczyński w roku 1566 opuścił Działdowo. Następcą Leszczyńskiego został    Andrzej Ruszkowski z Ruszkowa.

W mieście zachowano urząd sołtysa jako urząd dziedziczny ustanowiony w dokumencie   lokacyjnym miast. Urząd ten znika w Działdowie w 1620 roku, kiedy to ostatni   sołtys, Joachim Neander, zrezygnował z tego urzędu po objęci stanowiska burgrabiego   (sędziego) działdowskiego. Jego następców nie nazywano już sołtysami lecz sędziami   miejskimi. Istniała również rada miejska, w skład której wchodzili dwaj burmistrzowie,   sędzia i sześciu rajców. Burmistrz i rajcy pełnili swój urząd honorowo. Cały   ciężar pracy kancelaryjnej spadał na pisarza miejskiego. Funkcję pisarza miejskiego    łączono przeważnie z funkcją sędziego. Sędzia miejski miał do pomocy sąd składający   się z 12 ławników spośród których wybierano przewodniczącego ławy.

Mieszczanie działdowscy w szczególności rzemieślnicy uskarżali się, że pracujący   na zamku "partacze" robili im konkurencję. Nie musieli oni należeć    do cechu i płacić składek, a więc ich produkty były tańsze. Ponadto w okolicy   mieszkało wielu "dzikich", nie zrzeszonych w cechu rzemieślników,   którzy również konkurowali z rzemieślnikami cechowymi. W wyniku skarg mieszkańców   kancelaria książęca wydała kilka przywilejów, odrębnych dla każdego cechu, w   których to zaznaczono, że jeżeli pracujący na zamku "partacze" chcą    dalej wykonywać swój zawód, muszą zostać członkami cechu. Dodatkowo przywileje   nakazywały tępić "dzikich" rzemieślników.

Wiek XVII dla Działdowa i całego starostwa był wiekiem, w którym stało się    ono ofiarą swego przygranicznego położenia. Przez starostwo przeciągały wojska   polskie, rokoszan Zebrzydowskiego, inflanckie, litewskie, kozackie, tatarskie,   szwedzkie, rekwirując i zbierając kontrybucje. W ciągu 20 lat od 1601 - 1620   urząd starosty i miasto musiało zapłacić ponad 630 grzywien kontrybucji. W czasie   "potopu szwedzkiego" w Działdowie na zamku kwaterował przez kilka   miesięcy król szwedzki Karol X Gustaw, przyjmując poselstwa rosyjskie siedmiogrodzkie   i tureckie. W 1698 roku po raz ostatni, w burzliwym dla miasta wieku, zostało   splądrowane przez wojska litewskie.

Po ustanowieniu w Prusach królestwa (18 stycznia 1701) zachowano dotychczasowy   podział administracyjny. Dopiero następcy króla Fryderyka I zaczęli reformować    państwo w kierunku centralistycznym. Ostatnim przedstawicielem (starostą) króla   na zamku w Działdowie był Krzysztof Fryderyk von Blankenses. W 1752 roku zlikwidowano   podział kraju na starostwa. Zastąpiono je powiatami jako większymi jednostkami   terytorialno-administracyjnymi. Prusy podzielone zostały na dziesięć powiatów,   którymi - jako mianowani urzędnicy państwowi, opłacani ze skarbu państwa - zarządzać    mieli landraci. Starostwo działdowskie włączono do powiatu nidzickiego. Landraci   pełnili nadzór nad majątkami szlacheckimi i majątkami chłopskimi w granicach   powiatu, natomiast nadzór nad domenami królewskimi sprawowali komornicy. Tak   więc od połowy XVIII wieku ukształtowały się w Prusach dwa niezależne od siebie   organy administracji terenowej: landraci i komornicy. Po reformie Działdowo   stało się siedzibą tzw. urzędu dominialnego. Kolejna reforma administracji w   Prusach przeprowadzana w latach 1815 - 1820 dzieląca kraj na prowincje, rejencje   i powiaty nie wpłynęła poważnie na administrację państwową w mieście.

Zamek przestał być siedzibą urzędników państwowych, przestał pełnić rolę reprezentacyjną,    którą pełnił w wieku XVII i wcześniej. W zamku już od 1723 roku swoją siedzibę    miała gmina kalwińska, której władze przekazały trzy izby i kaplicę, w której   odprawiano nabożeństwa kalwińskie, a po zniszczeniu kościoła również przez jakiś    czas luterańskie. Ostatecznie w 1806 kalwini opuścili zamek, a od 1835 roku   władze rejencji olsztyńskiej pozwoliły katolikom na odprawianie czterech nabożeństw   rocznie w kaplicy zamkowej. Od 1862 roku, po wybudowaniu przez katolików własnego   kościoła, zamek przekazano władzom miasta.

CIEKAWOSTKI

17 stycznia 1920 roku miasto przejęte zostało przez polską administrację. Wcześniej   bo 11 stycznia 1920 roku prezes rejencji olsztyńskiej von Oppen skierował do   Działdowa list pożegnalny, dziękując mu za wierną służbę i wzywając do dalszego   zachowania wierności ojczyźnie. W liście tym pisał: "Działdowo było zawsze   niemieckie, nigdy polskie, jego obywatele od wieków dochowywali wierności państwu   brandenbursko-pruskiemu, strata niedawno dopiero odbudowanego przez państwo   pruskie miasta i jego kwitnącej okolicy jest dla każdego Niemca, a w szczególności   dla każdego obywatela Prus Wschodnich głębokim, gorącym bólem. Szczególnie dotkliwe   jest to, że nie dano ludności okazji do wykonania prawa samostanowienia. Obywatelom   niemieckim nie pozostaje nic innego, jak poddać się ciężkiemu losowi. Kieruję    do niemieckiej ludności prośbę, by nie zapomniała obietnicy danej ojczyźnie   i by trwale utrzymywała przysługujące jej prawa narodowe."

W 1910 roku Działdowo liczyło 4728 mieszkańców, w tym 3589 Niemców. Na całym   obszarze Działdowszczyzny struktura narodowościowa przedstawiała się następująco:   Polacy stanowili grupę liczącą 4644 osoby, Mazurzy 9140 osób, Niemcy 8900 osób,    Żydzi 238 osób, inni 1151 osób. Na badanym terenie mieszkało w tym czasie 24073   osoby. Polacy stanowili 19,2%, Niemcy 36,9%, Mazurzy 37,9%, Żydzi 0,9%, inni   4,7%.   Według spisu z 1921 roku sytuacja narodowościowa na Działdowszczyźnie przedstawiała   się następująco: Działdowo liczyło 3568 mieszkańców, w tym wyznanie rzymsko-katolickie   deklarowało 2236 osób, wyznanie ewangelickie - 1280 osób, inne 52 osoby; narodowość    polską deklarowało 2365 osób, niemiecką - 1191 osób, inną 12 osób. W całym powiecie   odpowiednio: wyznanie rzymsko-katolickie deklarowało 13036 osób, wyznanie ewangelickie    - 10567 osób, inne 124 osoby, a narodowość polską deklarowało 15496 osób, narodowość    niemiecką 8187, inną 44 osoby. Ogółem powiat liczył 23727 mieszkańców.

W obozie działdowskim latem 1941 roku osadzonych było 120 księży katolickich.   Znajdował się wśród nich sędziwy, 83 letni arcybiskup Antoni Julian Nowowiejski,   biskup płocki, oraz biskup Leon Wetmański, sufragan płocki. "Biskupi płoccy   zostali przywiezieni z obozu w Słupnie do Działdowa dnia 8 marca 1941 roku.   Zostali osadzeni w celi nr 12. Nie było tu ani łóżek ani pryczy, tylko słomiany   barłóg z nieodłącznym robactwem. Nie podawano też wody do mycia, gdyż było ono   zakazane. Brudni i wychudzeni zmienili się wkrótce nie do poznania. Najboleśniejszy   punkt w programie dnia stanowiła ranna i popołudniowa przechadzka, połączona   z "ćwiczeniami cielesnymi". Bicia i zniewag nie szczędzono nawet sędziwemu   arcybiskupowi. Przymuszano go również do deptania krzyża, mimo tortur arcybiskup   nie ugiął się. Jeszcze w pierwszych dniach czerwca widziano Arcybiskupa, jak   podtrzymywany przez księży szedł po jedzenie i na obozową przechadzkę. Na dwa   tygodnie przed zgonem nie miał już sił, by wstać z barłogu. Nie przyjmował żadnego   posiłku. [...] Zmarł prawdopodobnie 20 czerwca 1941 roku, mając 83 lata, 60   lat kapłaństwa i 33 lata biskupstwa jako 81 z kolei biskup płocki." W obozie   działdowskim zmarli również biskup Leon Wetmański oraz konsul polski w Olsztynie    - Bogdan Jełowiecki. Przez obóz w Działdowie w czasie jego istnienia przewinęło   się ok. 30 tysięcy osób, z czego ok. 10 tysięcy zamordowano.


Marek Przybyszewski

foto: Wikipedia Jerzy Strzelecki







POLECAMY TAKŻE:










tagi: drwalewice drwalewicach